Dziś miała przyjechać do Wysowej moja Babcia.
Franciszkowa Prababcia.
Odkąd pamiętam, w prezencie dawała mojej mamie pudełko śliwek w czekoladzie.
Ubóstwiałam je wykradać, bo śliwki w czekoladzie to jeden z ulubionych rarytasów.
Zwłaszcza w taką pogodę - wietrzną. Niby słońce i błękitne niebo, a wiatr porywisty dmie wśród parkowych drzew. Strzela drzwiami, oknami.
Babcia przyjedzie dopiero jutro, więc dziś będą suszone śliwki w delikatnym, wilgotnym i mocno czekoladowym brownie.
Intensywne, czekoladowe, mięciutkie. Z wyczuwalnymi śliwkami. Polecam.
Zdjęcia są obłędne !!
OdpowiedzUsuńmniami. wygląda przepysznie i pewnie też tak smakuje!
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńMożna prosić o przepis ;)
OdpowiedzUsuńmariola