piątek, 25 października 2013

Kanapka z wędzonym łososiem, cytrynową śmietaną i koprem


Co środę odbieram od zaprzyjaźnionej Gospodyni półtora kilo sera krowiego, litr koziego mleka i litr śmietany, tak tłustej, że nieraz z trudem wyjmuję ją ze słoika.
Ser zjadamy na śniadanie, w naleśnikach czy kluskach leniwych. Kozinę najczęściej odstawiam w ciepłe miejsce i przygotowuję twarożek. Śmietanę zużywam do zup i sosów. Gdy coś zostaje, robię masło.
A czasem... Gdy nikogo nie ma w pobliżu, otwieram lodówkę, wyjmuję słój ze śmietaną i nożem grubo smaruję kromkę chleba. 
Moja Babcia posypywała taką kanapkę cukrem. Jedną robiła dla siebie, drugą dla mnie. Na kolację lub podwieczorek.
Teraz zdecydowanie wolę wersje wytrawne. 
Dziś do śmietany starłam odrobinę skórki z cytryny i wcisnęłam parę kropli soku.
Rozsmarowałam na podpieczonym preclu, oprószyłam solą i pieprzem. Na wierzch ułożyłam plaster wędzonego łososia i posypałam koperkiem.

Na samotne śniadanie z kubkiem herbaty i książką. Najlepiej w łóżku.
Na jesienny piknik.
A może i na niezobowiązujące przyjęcie?





2 komentarze:

  1. Zazdroszczę takiej 'zaprzyjaźnionej Gospodyni', bo jej produkty to skarb! Śniadanko - palce lizać. Śliczne zdjęcia :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie śniadania z pewnością gwarantuje udany dzień!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!

Czytaj również...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...