Dziś zarobiłam ciasto na pierwsze karnawałowe pączki. Gdy ciasto powoli rosło, postanowiłam zrobić ciasteczka z rodzynkami. W kształcie serduszek – oczywiście. W końcu za trzy tygodnie Dzień Zakochanych. Warto więc już teraz sprawdzić kilka przepisów na różne słodkości.
Walentynki to piękny dzień, ale przecież możemy przypominać naszym mężom/ narzeczonym/ sympatiom o swoim uczuciu nie tylko od święta. Każdego ranka pakuję Ł. do pracy kilka ciasteczek. Tak na osłodę...
PS. Pączki wyszły pyszne, ale serduszka z rodzynkami smakowały jeszcze lepiej…
Składniki (20 – 30 ciasteczek w zależności od wielkości foremki):
Ciasto:
- 2 ¾ szklanki mąki pszennej
- 1 ¼ łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- pół łyżeczki cynamonu
- pół łyżeczki mielonego cynamonu
- pół łyżeczki soli
- ćwierć łyżeczki tartej gałki muszkatołowej
- szklanka cukru
- 15 dag miękkiego masła
- duże jajko
- dwie łyżki jogurtu lub śmietany
- dwie łyżeczki ekstraktu z wanilii
- pół łyżeczki otartej skórki z cytryny (może być i więcej)
Nadzienie:
- 1 ¾ szklanki rodzynek
- pół szklanki wody
- ćwierć szklanki brązowego cukru (może odrobinę więcej)
- łyżka mąki pszennej
- 1 ½ łyżeczki otartej skórki z cytryny
- ¾ łyżeczki mielonego cynamonu
- puder do oprószenia
Sposób przygotowania:
- W misce wymieszałam mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cynamon, gałkę i sól. Mikserem utarłam masło z cukrem, aż stało się jasne i pulchne. Dodałam jajka, jogurt, wanilię, skórkę cytrynową i ucierałam, aż wszystkie składniki dokładnie się połączyły. Zmniejszyłam obroty miksera i stopniowo dodawałam mąkę.
- Dość kleiste ciasto musiałam wyrobić jeszcze ręcznie. Uformowałam z niego cztery mniejsze kule, które owinęłam folią i włożyłam do zamrażarki na pół godziny (można do lodówki, ale czas chłodzenia zdecydowanie się wydłuża).
- W tym czasie przygotowałam nadzienie rodzynkowe: rodzynki wsypałam do rondelka, dodałam wodę, cukier, mąkę, skórkę z cytryny i cynamon. Mieszając, gotowałam ok. 5 min. Nadzienie włożyłam do blendera i zmiksowałam na gładką pastę, którą przełożyłam do miseczki i schłodziłam (najpierw na kuchennym blacie, a gdy ostygła, schowałam ją do lodówki).
- Piekarnik ustawiłam do 160 stopni, blachy wyłożyłam papierem do pieczenia.
- Z zamrażarki wyjęłam ciasto i położyłam do oprószonym mąką blacie. Oderwałam kawałek ciasta (wielkości piłeczki pingpongowej) i ogrzałam delikatnie w dłoniach i rozwałkowałam, podsypując mąką. Foremką w kształcie serduszka (używałam foremki o średnicy 10 cm) wycięłam serduszka. Na środek połowy serduszek nałożyłam po łyżeczce schłodzonego nadzienia, przykryłam drugim serduszkiem (pustym) i skleiłam boki. (boki można docisnąć widelcem, dzięki czemu uzyskasz ładny wzorek; ja swoje dociskałam opuszkami palców).
- Sklejone serduszka przełożyłam na blachy, zostawiając między nimi 3 cm przerwy. Wyrobiłam całe ciasto i nadzienie i włożyłam blachy z ciastkami do piekarnika. Piekłam na złotobrązowo (ok. kwadrans). Przez 5 minut studziłam na blachach i gdy przestygły, przełożyłam na kratkę, aby zupełnie ostygły. Oprószyłam cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!