Idę wąskim labiryntem. Wszędzie tylko śnieżne korytarze. Już nikt nie odśnieża całego podjazdu czy parkingu.
Łapię drobne płatki śniegu na policzki. Wszystko się skrzy w świetle latarni.
Otrzepuję swoje ukochane i niezastąpione buty emu ze śniegu. Co z tego, że niekobiece?
Zdejmuję grubą warstwę białego puchu z czapki. Nastawiam wodę w czajniku na herbatę. Koniecznie z sokiem malinowym.
Zmęczona, biorę kubek do ręki. W kalendarzu zapisuję nowe pomysły. Myśli, które szybko ulatują.
Myśli o Wielkanocy, maju, wakacjach.
Trzeba już wszystko zaplanować. Przygotować.
Włączam kuchnię tv, nastawiam piekarnik.
Rano zarobiłam na chleb.
Składniki:
- 400 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej)
- 25 g otrąb pszennych
- 15 g drożdży
- 350 g zimnej wody
- 25 g prażonej cebuli
- 2 łyżeczki soli
- łyżeczka cukru
Drożdże pokruszyć do miski, dodać sól i cukier. Zalać wodą, wymieszać i poczekać aż się rozpuszczą. Dodać mąkę, otręby i cebulę. Wymieszać ciasto łyżką. Miskę przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na 12 - 24 godziny.
Na blat wysypać garść mąki, wyłożyć ciasto i uformować bochenek (robię kulę, zawijając ciasto pod spód i delikatnie je u dołu sklejam). Chleb mocno oprószyć mąką i przełożyć łączeniem do góry do koszyczka wyłożonego ściereczką. Odstawić do wyrastania na ok. 1 godzinę.
Garnek rzymski umieścić w piekarniku, który należy rozgrzać do 220 stopni C.
Wyrośnięty bochenek przełożyć do gorącego garnka, przykryć i piec przez 25 - 30 minut.
Po tym czasie zdjąć pokrywę i piec jeszcze przez 15 minut.
Przestudzić parę minut przy uchylonym piekarniku i wyjąć chleb z garnka, aby ostygł całkowicie na kratce.
Twój chleb wygląda obłędnie!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń